Geoblog.pl    winter    Podróże    Trip around NZ    Kierunkek Picton
Zwiń mapę
2012
31
gru

Kierunkek Picton

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Kaikoura
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 229 km
 
Pierwsza noc za nami ech Lusi jest niezawodna!!! Idziemy na plaże na śniadanie... Jedną z zalet podróżowania w taki sposób jest to, ze codziennie masz przed sobą inny widok. Wadą j est jednak to, że auto może się zepsuć... Pisałam , że Lsui jest niezawodna? No więc nie do końca. Wczoraj w drodze do Kaikoury, bujając głową do piosenki " move bitch get out the way..." nagle usłyszałyśmy jakiś dziwny dźwięk, który dochodził z przedniego koła. Zatrzymałam się na poboczu, zerkałyśmy, wszędzie i nic! Chris powiedziała, ze chyba to dźwięk błotnika, który był w nie najlepszym stanie i trochę " powiewał" przy jeździe. Niestety nie spotkałyśmy po drodze żadnego mechanika więc zdecydowałyśmy, że znajdziemy jakiegoś na miejscu. Tak więc po śniadaniu poszłyśmy do I-SITE spytać co możemy tutaj robić i oczywiście gdzie jest mechanik.
Po krótkiej pogawędce z Panią w biurze informacji turystycznej Chris zrezygnowała z rejsu i zdecydowała się na oglądanie wielorybów ale z powietrza w czym ja też postanowiłam wziąć udział. Dostałyśmy również mapę z okolicznymi szlakami i wybrałyśmy jeden z nich wiodący do punktu widokowego w drodze na szczyt Mt Fyfee ( 1602 m.n.p.m) ale pierwsze wizyta u mechanika bo Lusi cierpi.
Mechanik nie miał dla nas czasu więc pierwsze pojechałyśmy do szlaku gdzie po drodze otoczyło nas stado krów. Było to trochę zabawne gdy nie które z nich szły na czołówkę i w końcu z łaską umykały na pobocze. Gdy już udało nam się przedostać przez krowy dotarłysmy do miejsca gdzie zaczynał sie szlal, który sie rozwidlał na kilka jeszcze innych szlaków.
Decyzja bush walk ( 15 min) czy lookout ( 45min)? Odp. Lookout. Pniemy się kręta stromą drogą próbując złapać oddech i prowadzić konwersacje. Ledwo dysząc w tym upale i walcząc z myślami " Blood Hell! Where is this f***** lookut?) w końcu osiągamy cel.
Mimo tego, że byłyśmy bliskie wyplucia płuc i szlak był ten dla nas przeklętą drogą doszłysmy do wniosku, ze warto było. widok jest naprawdę cudowny!! Widok roztacza się na Pacyfik i Alpy Południowe. Coś pieknego!!
Po naszej przechadzce jedziemy do mechanika, który informuje nas, że odpadła pewna metalowa rurka przy kole, którą naprostował, plastiki ochronne przywiązał jakimiś plastykowymi linkami i skasował ponad 60$. Nasza reakcja: WTF? Przecież on tylko wziął młotek, którym naprostował ten metalowy badyl i użył paru plastykowych "sznurków". No nic nie będziemy dyskutować, najważniejsze że nasz dom na 4 kółkach jest naprawiony.
Dojeżdżamy do lotniska i tam oglądamy, krótki film o tym dlaczego Kaikoura jest tak często odwiedzana przez wieloryby, orki i delfiny. Otóż w odległości około 600m od linii brzegowej znajduje się wielki podwodny kanion o długości 1000m. Wieloryby nurkują tam i szukają pożywienia. W celu naprostowania wieloryby, które najczęściej się tam spotyka to Sperm Whale a delfiny to Dusky Dolphin, obydwa gatunki wyglądają troche inaczej od Waleni i delfinów Butelkonosych, które najczęściej widzimy na filmach. W NZ można jednak spotkać delfiny butelkonose z tym, że na wyspie Północnej w okolicach Mount Manganui.
No to lecimy! Widok z samolotu na Kaikoura Penisula jest jak z pocztówki a co do Wieloryba to teraz przekonuję się jaki on jest ogromny. Mamy to szczęście, że dopływa do niego łódka z turystami co daje nam wyobrażenie jaki on jest wielki. Okrążamy wieloryba kilka razy do momentu, aż zanurkuje i w końcu znika pod wodą a my lecimy z powrotem. Po locie ludzie z następnej grupy pytali nas jak było. Odpowiedziałam im: Widać go ale nie da się dotknąć. Miałam na myśli to, że tak naprawdę nie odczuwa się tego, że jest się obok WIELORYBA!! Na statku widziałyśmy i słyszałyśmy go. Widziałyśmy z odległości około 15m jak oddycha i jak nurkuje. W tym momencie dochodzi do Ciebie WOW!! WIDZIAŁAM WIELORYBA!!!! :D
Następny punktem zwiedzania jest miejsce gdzie można spotkać foki i ku naszej uciesze jedną widać już z parkingu. Podeszłyśmy bliżej i powiedziałam: Chris ... ona chyba jest zdechła? Na co CHris: Nie, popatrz przecież oddycha ona tylko śpi. Zróbmy sobie z nią zdjęcia! Wzięłam aparat Chris zrobiłam jej kilka zdjęć po czym przyszła moja kolej. Wchodząc na skałę za foką usłyszałam : GRAAAA i widziałam otwartą paszczę foki. Jasny gwint! Ale się wystraszyłam! Myślałam, że chce mnie ugryźć ale Chris uświadomiła mnie, że nie. Okazało się, że ten dziki, niebezpieczny zwierz po prostu ziewnął. Uh o mały włos a mogłam stracić nogę:P
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
winter
Beata
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 117 wpisów117 28 komentarzy28 768 zdjęć768 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.03.2013 - 26.03.2013
 
 
16.03.2013 - 14.05.2013
 
 
30.12.2012 - 30.01.2013